środa, 28 stycznia 2009

Ciągle nic do pracy...........

Nie cierpię gdy nie mam nic do pracy. Wiec sobie poklikam. W poprzednim wpisie umiescilam zdjecie tarniny. Zrobilam je w zeszlym roku, na wiosne. Siedzialam w jakichs krzakach, moj chlop wyzywal sie artystycznie z aparatem w krzakach nieopodal - dobry jest w te klocki - znaczy fotografem jest dobrym :D. Nie mialam zadnego tematu do fotografowania i nudzilam sie strasznie. Byla tylko tarnina i brzoza wiec z tych nudow zaczelam pstrykac eksperymentalnie. Arcydziela to moze nie sa, ale chociaz przypominaja mi, ze kiedys konczy sie zima. Pewno jak zima sie skonczy tez zaczne marudzic ;)

Bardzo juz tesknie do ciepla, slonca, wczesnych porankow i porannej kawy w ogrodzie. Wstane sobie o piatej albo o szostej, ugotuje garnek kawy z imbirem, wywloke mojego faceta z lozka i zmusze go do obcowania z moja osoba. No chyba, ze to on wstanie i pogna mnie, z aparatem w rece, w jakies krzaczory :D, co jest o wiele bardziej prawdopodobne :D Potem poprosimy psy zeby laskawie raczyly pojsc na siku i, jeszcze w porannej ciszy, wypijemy kawe. A ptaszyska beda sie budzic i wydzierac na cale gardlo, ze cudnie jest sie bzykac z ptaszorowa i miec potomstwo. Ekshibicjonizm w pelnej krasie :D

Ciekawe, ze wsrod ludzi taki ekshibicjonizm zamiera. Szkooooooooooooooda...................... Tez bym chciala zeby moj Ukochany spiewal mi serenady pod oknem jak w "Spacerze w chmurach" spiewal Keanu Reeves. Ale to NIEMOZLIWE, bo dzisiejszy "prawdziwy mezczyzna" wolalby pozrec wlasne buty wraz z podeszwa niz pozwolic sobie na takie zachowanie. Moge liczyc najwyzej na to, ze moj Umilony umyje mi auto :D

Nie no, niesprawiedliwa jestem - stac Moja Mezczyzne na odruch romantyczny. Czasem. Ale w koncu stac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz