czwartek, 28 maja 2009

Na żądanie :D

Koleżanka zażądała uaktualnienia bloga. Uaktualniam :D

Widać biedaczka nie ma co robić w godzinach pracy :D i czyta moje wynurzenia - pozdrawiam Koleżanko :D

Wielki Ogrodnik zmiłował się nad znękanym suszą fragmentem Polski i postanowił zadbać o niego podlewając ile wlezie. I dobrze :) Wszystkie stworzenia już modliły się o deszcz. Ulice umyły się z zaduchu i kurzu, rośliny odświeżyły urodę, a robinie pachną cudownie jak nigdy w upał.

Młodziutki trawnik, założony na nowo przez Dzielnego Mężczyznę, rośnie w oczach: skoszony w niedzielę, wymaga ponownego koszenia jak tylko obeschnie. To zresztą może nastąpić nieprędko, bo znowu leje :D

Piwonie zakwitły i pysznia się teraz pachnącymi, różowymi kwiatami jak główki kapusty, a irysy w końcu ogrodu spowija granatowa chmura koloru. Wprawdzie na jednej trzeciej działki - przez cała jej długość - mam teraz rów mariański po starej drodze, ale może wreszcie uda mi się odzyskać choć część mojego dawnego kwiatowegop ogrodu ? :)


2 komentarze:

  1. No wiesz Kasiu, jak możesz twierdzić, że się nudzę w pracy? ciężko przecież pracuję czytając Twoje "złote myśli"! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie optymistycznie... (to o obrazku)

    OdpowiedzUsuń