poniedziałek, 1 marca 2010

Wieje

A do mnie sikorki ciągle przylatują, bo dostały nowy frykas - tłuszczową kulę z nasionami. Przyjaciółka nam podarowała :D Dziekujemy :D

Zrobienie zdjęcia przy tym wietrze graniczy z cudem, ale jakoś się udało, choć nie jest to mistrzostwo świata :DDDD

3 komentarze:

  1. a jak zadziornie patrzy.... aż strach by było stanąć jej na drodze do ziarenkowej kulki ;DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasz orzech zaczyna wyglądać jak choinka - dziwna choinka - wieszamy z Zochą rozmaite rzeczy na gałązkach i zakładamy się co sikory bardziej lubią - na razie wygrywa słoninka :DDDDDD. Chciałabym jeszcze zrobić zdjęcie sikorze ubogiej i czubatce, ale najbardziej raniuszkowi - tylko, że raniuszka widziałam u nas tylko jeden raz.
    Ale może jeszcze przyleci?

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz Doro jakie te sikory są bitne? Widziałam raz jak całe stado bogatek przegoniło sójkę z ogrodu :DDDD Goniły ją i wrzeszczały jak opętane, a ona wiała, aż pierze leciało :DDDDD

    OdpowiedzUsuń