czwartek, 7 lutego 2013

Hop - dziś - dziś :D Tra - la - la :D

A co tam :D

Wczoraj posprzątałam pracownie i dziś mi weselej :D

I nie przygnębia mnie nawet pogoda, a właściwie brak pogody, za oknem. I brak śniegu też na mnie dziś nie działa :D Tak - lubię śnieg :D I deszcz też lubię, a najbardziej jak leje nieprzytomnie i wiszą takie cieżkie szaro-granatowe chmury. Wtedy w domu jest fajnie. Najfajniej :)

I dlatego, że w domu jest fajnie, całkiem spokojnie wypiję drugą kawę ze ślicznej, wciąż nowej, fiżylanki w kwiatki i ruszę do pracy. I nawet zignoruję moje durne włosy, które od jakiegoś czasu postanowiły żyć własnym, całkowicie odrębnym życiem :DDDDDDDDD 

Nie nie, one wcale nie wyglądają tak dobrze jak na obrazku :DDDDDDD Są raczej chaszczowato-miotlaste i za nic mają moje starania, gumki, spinki i inne zabiegi - i tak znajdują sposób żeby nie wyglądać tak jak ja tego chcę :DDDDD

A co tam - po południu będą pączki :DDDDDDDDD