środa, 7 października 2015

Pracuj....

.... pracuj, a garb ci sam wyrośnie - usłyszałam kiedyś. Garb mi wprawdzie nie wyrósł, ale wyhodowałam sobie pokaźny odwłok - jak u prawdziwej rasowej pszczoły :DDDDDDDD

Zresztą co sobie miałam wyhodować skoro pracowałam nad poniższym :DDDDDDDDDD


Jeszcze nie widziałam i nie wąchałam, ale już niebawem dostanę do rąk :D Na Targach Książki w Krakowie :DDDDDD

A tu obrazek na dziś, bo u mnie, za oknem, nie pada wprawdzie, ale za to jakoś chłodno i szaro.


Może jakoś milej się zrobi? :DDDDD

poniedziałek, 5 października 2015

Nagły koniec

....świętego spokoju :DDDDDDDDDDD

Koniec świętego spokoju Plastra. Koniec z mizianiem na zawołanie, wyłącznością kolan dla plastrowego ciała. Koniec z wrażliwością na każde terrorystyczne miauknięcie - pojawiła się ..... konkurencja.

Konkurencja jest niewielka (na razie) ciałem, za to wielka, a nawet ogromna, głosem. Oraz apetytem. I oczami jest wielka. Konkurencja wygląda ( a właściwie wyglądała) tak:



Konkurencję wołamy.......... Chrupek :) Po pierwsze dlatego, że jak trafił w ręce Dobrego Lekarza, to cały trzeszczał od strupów i odpadającej martwej skóry, a po drugie, że pewno dlatego, że był bardzo słodki coś próbowało go schrupać.

Dziś Chrupek wygląda już znacznie lepiej:


Plaster zdetronizowany strzelił focha, ale po tygodniu wrócił do domu i teraz nawet się czasem uśmiecha :)


I Krzyś też jest całkiem zadowolony :)